Każde święta są odstępstwem od diety. I jest to naturalne. Gdyby wtedy stosować dietę w takiej zwykłej formie, to przestałyby być Świętami. Nie znaczy to oczywiście, że mamy zapomnieć o wszystkich zasadach, schować rozsądek do szuflady i beztrosko oddać się konsumpcji. Ale można, zachowując tradycję, zjeść świąteczne potrawy w lekkiej odsłonie.
Mięsa i wędliny a dieta
Wielkanoc kojarzy się z przeróżnymi mięsami i wędlinami oraz bogactwem ciast. Pisałam już kiedyś, jak bardzo lubię przeglądać stare przepisy świąteczne. Można w nich znaleźć pieczone boczki, tłuste rolady, ale w przeważającej części raczej szynki na różne sposoby i kiełbasy oraz przedziwnie faszerowane mięsa. Czy szynka jest elementem zdrowej diety, nawet odchudzającej? Jest. A czy raz w roku można zjeść kiełbasę? Można, byle nie za dużo i najlepiej wybrać niewędzoną (wędzonki sprzyjają rozwojowi nowotworów).
Proponuję zatem zestaw dość chudych mięs. Taki zestaw jest obecny w moim domu odkąd pamiętam:
- Pieczony schab (po prostu z majerankiem, czarnym pieprzem, solą i czosnkiem)
- Pieczony filet indyka (w tymianku, z cytryną, białym pieprzu i soli)
- Pasztet (najczęściej drobiowy, z odrobiną wieprzowiny) – w Boże Narodzenie z dziczyzny
I wierzcie mi, że to już koniec w kwestii mięs. Jemy je na ciepło i na zimno przez trzy dni, a potem mamy dość i właśnie się kończą. Umarłabym z nudów, gdybym miała je dojadać przez kolejny tydzień. W nauce o żywieniu takie zjawisko znielubienia z przejedzenia ma nawet swoją nazwę – aliestezja.
Do tego wystarczy własnej roboty konfitura z borówek (bo żurawina jest za mało odświętna, odkąd jest dostępna w każdym sklepie) i najlepiej osobiście ucierany chrzan. Wystarczy korzeń chrzanu obrać ze skórki, pokroić w kawałki i wrzucić do blendera, podlewając niewielką ilością gorącej wody. Po zmiksowaniu doprawiamy odrobiną soli, cukru, sokiem z cytryny, a kto lubi łagodniejszy smak, niech doda słodką śmietankę.
Jajka na Wielkanoc
Jajka są naturalnie głównym produktem wielkanocnym. Nie musimy się obawiać jedzenia ich w większych ilościach. Kilka lat temu udowodniono, że nie są one odpowiedzialne za wzrost stężenia cholesterolu we krwi. Białko jajka kurzego zostało uznane za wzorzec białka, zawiera wszystkie niezbędne dla człowieka aminokwasy. Poza tym jajka są szczególnie bogate w żelazo, witaminę B12 (powinny je jeść często osoby unikające mięsa oraz anemicy). Zawarta w żółtku jajka lecytyna wspomaga pracę mózgu, wpływa na zdolność uczenia się, koncentracji i zapamiętywania. Na wielkanocnym stole najlepiej podawać po prostu jajka gotowane, unikając majonezu i gotowych sosów. Sami możemy przygotować delikatne przybranie na bazie jogurtu, twarogu i ziół. Jajka faszerowane w skorupkach, a następnie smażone to już danie zbyt tłuste i ciężkie, zupełnie nie na wiosnę.
Wypieki wielkanocne – czy można?
Trzy tradycyjne ciasta wielkanocne to babka – drożdżowa lub ucierana, sernik i mazurek. Dwa ostatnie to specjały bardzo wysoko kaloryczne – porcja 100 g może sięgać nawet 700 kcal. Babka drożdżowa to ” jedyne ” 140 kcal, a ucierana piaskowa 230 kcal. Dlatego ciasta proszę traktować jako coś na spróbowanie i nie przekraczać w Święta pojedynczej porcji.
Potrawy nie-świąteczne?
Z moich obserwancji wynika, że często ludzie mają tzw. ” żelazny zestaw” potraw świątecznych, które wcale nie są świąteczne. W wielu domach zarówno na Boże Narodzenie jak i na Wielkanoc, a także na chrzciny, komunie, śluby, imieniny, majowy weekend, itd. pojawia się dokładnie to samo. Niestety jest to przekrój dań ze stołówki, od krokietów po gołąbki. Ani kapusta w gołąbkach, ani w bigosie, ani w krokietach, ani makowiec czy murzynek nie mają nic wspólnego z Wielkanocą.
Jakie potrawy na Wielkanoc?
A czego nie powinno zabraknąć na wielkanocnym stole? Warzyw. Tradycyjnie to buraki, ale pamiętajmy o rzodkiewce, zielonych listkach i innych warzywach kanapkowych. Powinny zająć przynajmniej jedną trzecią naszego talerza. Przy śniadaniu wielkanocnym możemy sobie wyjątkowo darować chleb, a przy obiedzie ziemniaki lub inne węglowodanowe dodatki. Warto też pójść na spacer, pojeździć rowerem, czyli przyspieszyć spalanie kalorii.
Zwykle gdy polecam zachowywać takie zasady diety, pacjenci nie przybierają na wadze w Święta.
Na koniec życzę wszystkim Wesołych i Smacznych Świąt!
Dodano: 28 marca 2018, autor: Dorota Dębogórska