Dietetyczne rozgrywki

Miało być o lawendzie… Ale będzie następnym razem, gdyż jest pilna sprawa.

Są takie momenty w trakcie odchudzania, nazwijmy je trudnymi, że zachowanie diety wymaga nielada samozaparcia i silnej woli. To wszelkiego rodzaju spotkania towarzyskie w celach urodzinowo – imieninowych, komunijnych, ślubnych, a ostatnio oczywiście wspólne oglądanie rozgrywek piłkarskich. Co to za dziwny instynkt, który każe sięgać po przegryzki w trakcie meczu? I jak spojrzeć sobie później w oczy w lustrze, a co gorsza następnego dnia wejść na wagę?

Dziś fit przekąski meczowe. Żadnych czipsów, paluszków, śliweczek w boczusiu i bóg wie, czego jeszcze. O napojach się nie wypowiem, bo to już przesadna ingerencja.

punkt 1. Chrupaki. Najlepiej przygotować do chrupania surowe warzywa pokrojone w słupki, jak paluszki. Świetnie sprawdzi się marchewka, świeże ogórki, kalarepa, szparagi oczywiście w całości. Żeby dodać warzywom smaku można je moczyć w sosach jogurtowych z dodatkiem różnych ziół, koperku, szczypiorku, bazylii. I gotowe. Zaspokojony odruch sięgania po małe kąski, chrupania, a kalorii z tego niewiele.

Punkt 2. Małe co nieco, ale sycące. Kulki twarogowe w szynce. Z chudego twarogu należy przygotować pastę. Najlepiej po prostu zmiksować ser z suszonymi pomidorami i oliwkami. Następnie uformować kuleczki wielkości orzecha włoskiego. Do zawijania świetnie nadaje się dojrzewająca szynka typu prosciutto lub serrano. W takiego zawijaska wbijamy wykałaczkę, która służy za widelec.

punkt 3. Słodkie maczanki. Korzystajcie z sezonu i po prostu przygotujcie miskę świeżych truskawek. Do moczenia proponuję miód z … Lawendą! Oj tak, wiedziałam, że jednak da się ją wykorzystać i w tym temacie. Będzie naprawdę słodko i jednocześnie zdrowo.

To co, gotowi do kibicowania?

 

Dodano: 13 czerwca 2016, autor: Dorota Dębogórska